źródło |
Obdarzona dosyć niskim głosem śpiewa piosenki raczej niewesołe (ale jak wzruszające!), co wespół z jej wizerunkiem (czarne sukienki i niezmienny haircut w kolorze blond) tworzy z niej specyficzną postać swoistej gotyckiej księżniczki. Artystka zdecydowanie odżegnuje się od porównywania jej do słynnej Nico, którą uważa za typową dla tamtych czasów (lata `60) "modelkę-hipsterkę".
Sama uważa się, całkiem słusznie, za artystkę DIY (do it yourself) i godzi się z przyklejaniem jej twórczości łatki lo-fi. Niezależność jej nagrań zapewnia wydawanie muzyki pod własnym szyldem - wytwórni Dark Skies Association. Niespecjalnie przejmuje się też recenzją serwisu Pitchfork, choć zarzucona jej kampowość wkurzyła ją. I słusznie.
teledysk do utworu "A song they won`t be playing on the radio" nagrany w okolicach Poznania
Od siebie dodam, iż udaję się na koncert w Krakowie, w Pięknym Psie i niezmiernie się na tą okazję cieszę. Marek, mój przyjaciel, powiedział kiedyś: "Stary, bardzo łatwo jest opisywać Twoją ulubioną muzykę. To zazwyczaj jest jakieś dziewczęce smęcenie do podkładów elektronicznych". Jest to po prawdzie zajebiste uproszczenie, niemniej w przypadku Molly Nilsson się sprawdza.
Linkografia:
Dark Skies Association
Molly Nilsson na facebooku
ciekawy wywiad z Molly, który mi pomógł w pisaniu tego artykułu
Linkografia:
Dark Skies Association
Molly Nilsson na facebooku
ciekawy wywiad z Molly, który mi pomógł w pisaniu tego artykułu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz