Lord & the Liar to autorski projekt, łączący w sobie jazz, blues, rynsztokowe historie z klatki schodowej, brudne szyby pociągów i chropowate, nie do końca estetyczne brzmienie wokalu i instrumentów. Nocne życie zaspanego nihilisty, niepoprawnego eleganta zafascynowanego ludźmi, którzy czasami wstydzą się być sobą. Zakrapiane tanim whisky, otulone dymem z papierosów i rozmowami o sensie wszystkiego.
źródło
Mniemam, że sam jest autorem tej deskrypcji, co dowodzi całkiem niezłym zdolnościom do autoewaluacji. Szczerze powiedziawszy słuchając jego EP-ki "Vanity Fair", jestem w stanie się zgodzić z takim opisem - zaiste w muzyce Lord & the Liar możemy usłyszeć dźwięki budzące taki właśnie nastrój.
źródło |
Słychać tu zamiłowanie do typowej bardom muzyki, jakiej wybitnym przedstawicielem jest np. Tom Waits. Tak jak w opisie wykonawcy, tak i w samej muzyce możemy odnaleźć elementy kloszardowej melancholii (jej, alem wykluł pojęcie w tym momencie). Dużym plusem jest wykorzystanie instrumentów dętych, jak i interesująca gra klawiszami (zwłaszcza w "Glass full of cigarettes"). Głos artysty i sposób w jaki nim operuje jest bardzo adekwatny do muzyki i nastroju jaki chce za jej pomocą budować. Możemy tu znaleźć także elementy muzyki teatralnej - niekiedy zabiegi aranżacyjne przypominają mi grupy pokroju The Dresden Dolls, czy też odrobinę nasze, rodzime Camero Cat.
Muzyka wykonawcy z Poznania faktycznie pozwala nam się przenieść do podrzędnej knajpy, gdzie pośród dymu i w pijackim gwarze, zgromadzeni tam ludzie roztrząsają swoje życiowe problemy lub zwyczajnie napawają się atmosferą zbiorowej pokuty, przy szklance wódki.
teledysk do utworu "God of night"
Szczerze zachęcam do zapoznania się z muzyką Lord & the Liar, natomiast samemu autorowi chciałbym także podziękować za przesłanie mi materiału i prośbę o opinię.
EP "Vanity Fair" do posłuchania na facebooku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz