Prolog


Szczypta Kultury to blog, który założyłem w styczniu 2007 r. w związku z chęcią pisania i opisywania moich wrażeń i odczuć odnośnie wszelkich tworów szeroko pojętej kultury i sztuki. Od początku istnienia bloga podkreślam, że moje wpisy mają charakter dosyć subiektywny, acz dążę też by jak najobiektywniej oceniać tematy, nad którymi się pastwię. W miarę prowadzenia bloga, mój styl pisania rozwijał się, zdobywając grono czytelników. W kwietniu 2012 r. zdecydowałem się przenieść bloga na platformę Blogger. Wcześniejsza jego postać dostępna jest do wglądu pod adresem: http://szczyptakultury.blog.onet.pl/, gdzie również zapraszam.

Ciastka

piątek, 4 października 2013

Dwie twarze... Jokera

źródło
Nader często dyskutując o filmach z innymi maniakami kina superbohaterskiego, jak i z ludźmi, którzy nie są aż tak głęboko w temacie, dochodzi do gorącej dyskusji. Który Joker był lepszy? Innymi słowy: Jack Nicholson, czy Heath Ledger? Równie dobrze można ten dylemat określić inaczej: Tim Burton, czy Christopher Nolan? Najczęściej słyszę rzucone bez namysłu: "No jak to? Nicholson! Nicholson jest mistrzem" i podobne argumenty.
Obejrzałem sobie wczoraj oba filmy o Batmanie, jakie nakręcił Tim Burton. Podejrzewam, że tak jak i ja, wielu ludzi podejmujących dyskusję na temat Jokerów, nie widziało wersji Burton od czasów np. wczesnego gimnazjum. Nie można porównywać tych filmów bez wzięcia pod uwagę stylistyki jaką wybrali kręcący je reżyserzy - to jedna sprawa. Twórca "Edwarda Nożycorękiego" stworzył Batmana w bliskiej jego twórczości onirycznej i mrocznej (nie da się ukryć) stylistyce. Ale to jest superbohater campowy (jak to się ładnie mówi teraz). Christopher Nolan dodał swoim bohaterom skomplikowaną warstwę psychologiczną i mocny nacisk przyłożył na relacje budujące się między nimi.
Joker, którego wykreował Heath Ledger został stworzony przez Batmana - tak o sobie mówi, ponieważ ten stał się dla niego inspiracją, tymczasem z drugiej strony ringu mamy Jokera, za którego odpowiada Jack Nicholson. Jest on wyrachowanym, brutalnym gangsterem, który ulega wypadkowi w fabryce chemikaliów. Zostaje on stworzony przez Batmana bardziej dosłownie - wpada do kadzi z substancją, która zmienia jego aparycję w wiadomy sposób. Stąd też bierze się jego szaleństwo. Porównując to do komiksów - został narysowany bardzo wyraźną kreską. Widzimy jego genezę i motywację.
źródło
Bohater Nolana pojawia się znikąd. W kilku scenach opowiada różną genezę swojego wyglądu - prawdopodobnie żadna nie jest prawdziwa. Jest brutalny, chaotyczny. Jego działania nie mają konkretnego celu. Nie chodzi mu o pieniądze, nie chodzi o władzę. Nie zależy mu na splendorze. Podkreślam te kwestie, ponieważ Joker u Burtona jest megalomanem, pragnie rozgłosu, sławy. Jego działania zdają się podchodzić pod wymiar budowania własnego wizerunku. Ponadto - boi się śmierci (ostatnie sceny), co u jego wcieleniu u Nolana nie występuje. Złoczyńca grany przez Ledgera sieje chaos by pokazać jak złudna i pozorna jest organizacja świata wokół nich. Porządek cywilizacji jest fikcją.

Dla mnie zatem ten pojedynek wygrywa Heath Ledger, ale nie jest to pojedynek dwóch aktorów, ale dwóch wizji reżyserskich. Jako wierny fan trylogii Christophera Nolana wybieram więc skomplikowaną, niezrozumiałą postać, jaką w jego filmie wykreował nieżyjący aktor. Nikt jednak lepiej niż Jack Nicholson nie mógł wypaść w stylistyce jaką wybrał Tim Burton.

Na koniec dodam, że czasami głosy w dyskusji na temat "najlepszości" któregoś z Jokerów zdają się sięgać po argumenty, które brzmieć mogłyby mniej więcej tak: "Jak to, który Joker jest lepszy? Oczywiście, że Nicholson, nie widziałeś "Lśnienia"?!"

A jakie jest Wasze zdanie? Kreacja którego z aktorów zyskała u Was większą sympatię?

1 komentarz:

  1. Zdecydowanie wolę Jokera według Nolana. Ma o wiele ciekawiej skonstruowaną psychikę. Jest nieobliczalny, inteligentny, sieje chaos, a przez to jest o wiele bardziej intrygujący. Joker u Burtona jest trochę nieudolny, śmieszny. Od początku wiadomo, że niewiele zdziała.

    OdpowiedzUsuń